Florencja co roku przyciąga rzesz turystów i przez większość roku pęka w szwach. Nic dziwnego, że poziom gastronomii w tym mieście, szczególnie w okolicach Duomo czy Ponte Vecchio, jest bardzo zróżnicowany. Warto tutaj mieć pod ręką gotową ściągę fajnych miejscówek, zwłaszcza jeśli wpadasz do Florencji tylko na chwilę i nie masz czasu na swoje testy. Dzisiaj zdradzę ci moje ulubione miejsca we Florencji i podpowiem, jakich lokalnych przysmaków warto tutaj spróbować.
Śniadania nie tylko na słodko
Chociaż włoskie śniadanie składa się na co dzień z kawy i małego ciasteczka, to utarło się, że we Włoszech dzień trzeba zacząć od cornetto, najlepiej z kremem pistacjowym. We Florencji zamieniam wylewający się zielony krem na lokalny przysmak – schiacciatę z kremem, nazywaną w Toskanii schiacciata fiorentina. To delikatne ciasto z aromatem pomarańczy przekładane kremem chantilly. Całość musi być posypana cukrem pudrem i ozdobiona lilijką (giglio) z gorzkiego kakao – symbolem miasta. Ciastko, które zna każdy Florentczyk powstało w XVII wieku za murami klasztoru Convento delle Murate, a przepis na niego był przez długie lata pilnie strzeżony przez siostry zakonne. Florencja ma cukierni całą masę, ale na schiacciatę polecam iść do Giorgio albo Pasticceria Stefania. U Giorgio zwolennicy cornetto, tutaj nazywanymi brioche, również będą zadowoleni.
Jeśli chcesz zacząć dzień z widokiem na dach spektakularnej florenckiej katedry i wypić kawę na dachu dawnego klasztoru, nie możesz ominąć Caffetteria delle Oblate. To miejsce jest nieco ukryte przed tłumami i trzeba znaleźć wejście do kompleksu, dlatego póki co jest tam przyjemnie pusto. Widząc jednak coraz częściej na Instagramie relacje z tego miejsca niedługo jeszcze to potrwa.
Florencja gości u siebie turystów z całego świata, dlatego oferta śniadaniowa jest tutaj bardzo szeroka. Dla zwolenników śniadań na słono (z którymi nie ma w tym mieście problemu) polecam Le Vespe Café. Jajka, tosty, awokado, a nawet pankejki z bekonem – przy całej niezwykłości takich śniadań we Włoszech, w Le Vespe jest po prostu pysznie. Do tego wyśmienita kawa, ale przecież jesteśmy w Italii. Dobra kawa to tutaj podstawowe prawo człowieka.
Co zjeść we Florencji oprócz wielkiego steka?
Bistecca, panzanella i pappa al pomodoro
Dla wszystkich mięsożerców bistecca alla fiorentina jest punktem obowiązkowym podczas wizyty we Florencji. To ogromny stek, który musi ważyć od 800 do 1200 gramów (albo więcej). Jest robiony z krów rasy Chianina sezonowanej minimum 3 tygodnie. Mieszkańcy bardzo lubią jeść fiorentinę w I Tuscani, gdzie do wyboru, oprócz Chianiny, jest rasa maremmana i pisana. Ja bardzo lubię Trattoria Mario, ponieważ menu jest krótkie, za to dania są na najwyższym poziomie. Ta maleńka restauracja jest idealnym miejscem na pierwszy kontakt w kuchnią Florencji. Jeśli chcesz spróbować panzanelli albo pappa al pomodoro, to właśnie tutaj. Panzanella jest sałatką z czerstwego chleba i sezonowych warzyw, wszystko doprawione oliwą, solą i octem. Danie to powstało setki lat temu w najbiedniejszych toskańskich domach, gdzie nie marnowano niczego, nawet starego chleba. Chleb użyty do panzanelli musi być sciapo, czyli bez soli. Tutejsze tradycyjne pieczywo jest bez dodatku soli i szczerze mówiąc nie trafiło w moje smaki. Brak soli we florenckim chlebie spowodowany jest konfliktem między Pizą a Florencją w XI wieku. W tamtym czasie oba miasta bardzo ze sobą rywalizowały. Ta walka czasem przypominała dziecięca rywalizację w przedszkolu. Piza, która miała dużo łatwiejszy dostęp do soli, postanowiła uderzyć w czuły punkt i zablokowała jej dostawy do Florencji na długie lata. Florentczycy nie mieli wyjścia, musieli się dostosować do sytuacji i tak powstało niesłone pieczywo.
Crostini i trufle
Trattoria dall’Oste w samym centrum Florencji to jest miejsce prowadzone przez pasjonatów i koncentruje się wokół kuchni Florencji. Tutaj warto zjeść crostini al fegato, małe grzaneczki z przepysznym pate z wątróbek. To typowa tutejsza przystawka. Prawdziwym specjałem Trattorii dell’Oste jest jednak tatar. Jeśli lubisz wołowego tatara (ja przepadam), nie możesz ominąć tego miejsca. Moją ulubioną wersją jest ta z truflą i gruszką. Połączenie przepysznego, świeżego mięsa z truflą i lekką słodyczą gruszki jest bardzo intrygujące i z przyjemnością sięga się po następny kęs.
Pici – lokalny makaron
Szczególny sentyment mam do restauracji w samym sercu Florencji, Osterii del Gatto e del Volpe. Pierwszy raz zaprowadził mnie do niej znajomy z Florencji 12 lat temu. Za każdym razem, kiedy wracałam do Florencji, wizyta tam była dla mnie oczywista. Za każdym razem jedzenie było na tym samym świetnym poziomie. Ostatnim razem zachwycił mnie makaron pici in giallo w kremowym sosie z dyni, chrupiącym guanciale i fondue z sera pecorino. Pici to lokalny makaron w kształcie długich, ręcznie robionych nitek. Trochę podobne do spaghetti, z tą różnicą, że do robienia pici nie używa się żadnych maszynek, dlatego ich porowatość jest dużo wyższa. Pici chłonie każdy sos, nawet ciężkie, mięsne ragu. W Osteria del Gatto e del Volpe zjesz też bardzo smaczną pizzę, na chrupiącym i lekkim cieście.
Na szybką przekąskę
Jak wiele innych włoskich regionów, także Florencja ma swoje street foodowe specjalności. Królową florenckich ulic jest kanapka nazywana lampredotto. Podroby, w tym przypadku krowi żołądek, gotuje się razem z warzywami i passatą pomidorową przez kilka godzin i podaje w bulce o nazwie rosetta. Często doprawia się pesto lub innymi sosami i posypuje startym pecorino. Jeśli chcesz spróbować podrobów w tym wydaniu, idź do I maledetti toscani albo do Retrobottega. Tam dostaniesz street food najlepszej jakości. I nie mówię tylko o kanapce z lampredotto, wybór kanapek jest tam spory, a smakują obłędnie!
Gelato!
Dzień we Włoszech trzeba zakończyć (albo zacząć) lodami! Włoskie gelato nie ma sobie równych. W Gelateria della Passera, pomiędzy Palazzo Pitti a rzeką Arno, codziennie ustawiają się długie kolejki po przepyszne lody. Warto odstać swoje. Klasyczne orzech czy pistacja są świetne, ale mnie najbardziej posmakował smak ricotta z karmelizowanymi figami. Lekko słonawy ser i słodkie figi stworzyły duet doskonały.
Żar się z nieba leje, a ty masz przed sobą jeszcze długą listę miejsc do zobaczenia. Napiłbyś się kawy, ale sama myśl o gorącym napoju jeszcze bardziej podwyższa i tak już nieznośną temperaturę. Idealnym rozwiązaniem jest affogato, letnia kawa. Gorące espresso wlane do filiżanki wypełnionej waniliowymi lodami. Ten doskonały i orzeźwiający napój to specjalność Vivoli, maleńkiej kawiarni przy Via Isola delle Stinche. Lokal mieści się w dawnej enotece i znajdziesz tam jedno ze słynnych florenckich okienek na wino – le bucchette del vino.
Piszę z pasji i miłości do Italii. Bardzo się staram, żeby treści, które przekazuję były rzetelne i sprawdzone. Jeśli podoba Ci się ten artykuł, będzie mi miło, jeśli się nim podzielisz z innymi. Zaobserwuj mnie też na Instagramie, gdzie na bieżąco pokazuję super miejsca we Włoszech. Grazie di cuore!
Zapisz się również na mój newsletter – Cartolline dall’Italia, czyli pocztówki z Włoch. Co jakiś czas będę przenosić Cię do słonecznej Italii opowiadając o pięknych miejscach, lokalnych przysmakach i włoskim winie.
Pani Karolino! Ogromnie dziękujemy za polecane miejsca we Florencji. Byliśmy na przepysznym makaronie picia w Osteria del Gatto e del Volpe. Lody w Gelateria Della Passera to najlepsze lody jakie kiedykolwiek jadłam – zwłaszcza pistacjowe i te z ricottą. Jedliśmy również w Maledetti Toscani – pyszne lampredotto i panini. Po raz kolejny polecane przez Panią miejsca nie zawodzą (testowaliśmy też polecane miejsca w Bolonii). Robi Pani wspaniałą robotę!
Bardzo bardzo dziękuję! Takie opinie i komentarze dodają skrzydeł i są dowodem na to, że to co robię ma sens 🙂