Jeśli jedziesz do Neapolu i właśnie przygotowujesz listę miejsc do zobaczenia, to ja mam dla ciebie kilka propozycji, o których przewodniki milczą. Pomiędzy oglądaniem szopek a zwiedzaniem Spaccanapoli i jedzeniem (po dobre adresy w Neapolu zajrzyj TUTAJ) spróbuj znaleźć czas na kilka miejsc, w których poznasz historię tego miasta. Neapol naprawdę potrafi zaskoczyć.
Szpital dla lalek
Luigi Grassi, scenograf odpowiedzialny za renowację lalek w teatrze, ze skupieniem na twarzy pochylała się nad teatralnym rekwizytem. Musiał na najbliższe przedstawienie poskładać poobtłukiwane porcelanowe figurki, a pracy przed nim było sporo. Nagle do pracowni wbiegł jego zapłakany synek, a w rękach trzymał swojego ukochanego misia z urwaną łapką. Nie myśląc długo, Luigi odłożył pracę na bok, wziął misia do ręki i powiedział do synka: “Wracaj do domu, twój miś musi iść do szpitala. Przyjdź po niego jutro.”
Tak to mogło się zacząć, albo całkiem inaczej – kto to wie? To, co jest pewne, to że Luigi leczył lalki i pluszaki okolicznych dzieciaków, a z czasem jego sława rosła. Jego szpital dla lalek stał się tak sławny, że syn Michele, już jako dorosły mężczyzna otworzył oficjalnie lokal, w którym sam naprawiał dziecięcych przyjaciół. Dziś ta neapolitańska instytucja jest w rękach prawnuczki Luigiego, a szpital można zwiedzać przy Via San Biagio dei Librai 39. I bardzo bardzo namawiam cię do zajrzenia w to miejsce, bo tylko Neapol może się pochwalić takim nietuzinkowym szpitalem.
Wieczorna przygoda w podziemiach
Neapol ma podziemia, po których można chodzić i zwiedzać je przez długie godziny. Ale mało kto wie, że Galleria Borbonica ma w swojej ofercie wieczorne zwiedzanie w… pływającej cysternie. Cysterna jest mała, wykonana pod koniec XV wieku, a po drodze można wiele dowiedzieć się o pracy pozzaro, dawnego hydraulika. Pozzaro był postacią bardzo ważną. Wiąże się z nim wiele legend. Podobno, jeśli się trzyma figurkę pozzaro przy łóżku i codziennie rano pogłaszcze się go po głowie, każdy dzień będzie piękny. No i każda kobieta znajdzie dzięki temu miłosć swojego życia. Pozzaro naprawiał sieć hydrauliczną pod miastem, robił to nocami i podobno czasem wchodził do domów samotnych kobiet (tak, przez rury). Rozkochiwał je w sobie, a potem znikał.
Wycieczka w cysternie trwa około 2 godzin. Droga prowadzi najpierw przez wąski korytarz (około 30cm szerokości), idąc nim można oglądać łukowate chodniki używane przez pozzari. Następnie schodzi się do barki i płynie po podziemnej warstwie wodonośnej Neapolu, tunelem nigdy nie ukończonej szybkiej linii tramwajowej.
Neapol jest pełen przesądów
Przy Vico del Purgatorio, czyli w neapolitańskim czyśccu (il purgatorio po włosku to czyściec) stoi posąg Pulcinelli wykonany z brązu. Kto dotknie jego nosa temu spełni się najskrytsze marzenie. Pulcinella to maska pochodząca z XIII wieku uosabiającej humor i żywotność. Pulcinella, razem z Arlekinem, to najpopularniejsza osobowość sztuki komediowej, stała się symbolem Neapolu. Jest postacią leniwą, ironiczną, sprytną i bardzo gadatliwą. Jest wielkim miłośnikiem jedzenia, zwłaszcza makaronu i pizzy i jest w stanie zrobić wszystko, aby je zdobyć. Twarz ma zakrytą czarną półmaską z długim haczykowatym nosem. Jedna z teorii mówi, że nazwa Pulcinella wzięła się właśnie od jego wyglądu, przypominającego czarnego kurczaczka (piccolo pulcino).
Apteka dla nieuleczalnie chorych
Ta XVIII- wieczna apteka została założona przez Bartolomeo Vecchione była częścią całej struktury stworzonej dla nieuleczalnie chorych osób. Dziś mieści się tam Muzeum Sztuki Medycznej. To rodzaj muzeum, które lubię najbardziej, ponieważ wizyta w nim pozwala na głębsze poznanie miejsca, w którym się znajdujemy. Neapol ma bardzo duży wkład w rozwój medycyny, choć mało kto o tym wie. To właśnie tutaj zaczęto wychodzić poza przesądy i religijne zabobony, próbowano diagnozować i leczyć różne schorzenia. Neapolitańczycy byli w tym pionierami. W aptece znajduje się 400 garnków z majoliki, w których przechowywano leki, zioła i inne specyfiki. Jest to największa taka kolekcja na świecie. Tutejszy szpital działa do dzisiaj i jest równie wyjątkowy. Nie tylko dlatego, że pracowali tutaj zawsze najlepsi lekarze. Również dlatego, że aż 33 z nich kościół katolicki ogłosił świętymi. Neapol nie był by Neapolem bez swojego sacrum i profanum.
Park Pausilypon
Nie wiem dlaczego to miejsce jest tak mało znane, ale według mnie zasługuje na zdecydowanie większą uwagę. Trantaremi, z widokiem na morze i niezrównaną panoramą na Zatokę Neapolitańską już samo w sobie zachwyca. A jeśli dodamy do tego 800-metrową galerię wykopaną w tufowym wzgórzu, która jest stanowiskiem archeologicznym, to całość robi się bardzo interesująca. Odnaleziono tutaj jaskinię prefekta cesarza Tyberiusza wybudowaną w I wne, która łączy Bagnoli i Campi Flegrei z doliną Gaiola. Na szczycie cypla Trantaremi znajduje się świetnie zachowana rzymska willa podarowana cesarzowi Augustowi. W jej wnętrzu był nawet teatr z miejscami dla 2200 osób! Jednak rzymski przepych nie miał granic. Cały park archeologiczny to ponad 11 hektarów, wiele struktur i budynków, które pokazują jak starożytni sprytnie wykorzystywali ukształtowanie terenu, nachylenie i nasłonecznienie. Park jest też idealnym miejscem na odpoczynek. Napijcie się kawy z przepięknym widokiem w Lucrezio Cafe, a na kolację idźcie do O’Pazz Posilipo. Mają tam wspaniałą kuchnię neapolitańską, a podają ją na talerzach z przysłowiami w dialekcie. Pobawcie się w ich tłumaczenie. I dajcie znać, czy w którymś z tych miejsc już byliście!
Piszę z pasji i miłości do Italii. Bardzo się staram, żeby treści, które przekazuję były rzetelne i sprawdzone. Jeśli podoba Ci się ten artykuł, będzie mi miło, jeśli się nim podzielisz z innymi. Zaobserwuj mnie też na Instagramie, gdzie na bieżąco pokazuję super miejsca we Włoszech. Grazie di cuore!
Zapisz się również na mój newsletter – Cartolline dall’Italia, czyli pocztówki z Włoch. Co jakiś czas będę przenosić Cię do słonecznej Italii opowiadając o pięknych miejscach, lokalnych przysmakach i włoskim winie.