W Marche produkcja wina od lat się rozwija i osiąga coraz lepsze wyniki. Winnice tutaj głównie położone są na wzgórzach – to aż 85% całego areału, który wynosi blisko 24 tysięcy hektarów. Tylko 5% winnic leży w górach a pozostałe 10 nad morzem. 60% to uprawy szczepów białych, takich jak Verdicchio, Passerina czy Pecorino. Reszta przeznaczona pod odmiany ciemne – Montepulciano i Sangiovese. Rocznie produkuje się tutaj dwa miliony hektolitrów wina, mniej więcej po połowie czerwonego oraz białego i różowego.
Około 30% posiada oznaczenie DOC (Denominazione di Origine Controllata) lub DOCG (Denominazione di Origine Controllata e Garantita). Warunki klimatyczne, ze względu na położenie regionu pomiędzy górami a morzem, pozwalają tworzyć wina niemal doskonałe, choć wcale jeszcze nie tak znane jak te z Toskanii.
Wino z tych terenów było znane już w starożytności – pisał o nim grecki historyk Plibiusz w 168 roku p.n.e. Według niego żołnierze biorący udział w wojnach punickich uspokajali się dobrym winem z Piceni. Z kolei hiszpański historyk Lucio Giunio Moderato Columella opisywał vino cotto, gotowane wino, pite przez imperatorów. Rzymianie z kolei pijali Verdicchio; podobno król Wizygotów, Alaric, w 410 roku n.e. udając się na podbój Rzymu, właśnie w Marche załadował 40 mułów beczkami z Verdicchio. Idąc w ślady starożytnych, którzy przecież na winie się znali, i ja, opisując tą historię, popijam lampkę wina z tamtych ziem.
W średniowieczu uprawą winorośli zajmowali się głównie mnisi. Wiedzieli, że aby wyprodukować dobre wino, koniecznie trzeba dbać o ziemię. Zorganizowali więc małe rolnicze obszary, zwane grancie, z których każdy miał swojego nadzorcę. Najstarsza znana włoska etykieta pochodzi właśnie stąd, z wina Verdicchio di Jesi.
Stare przysłowie z Marche mówi, że „wina należy używać, a nie nadużywać” (del vino bisogna farne uso e non abuso). I zgodnie z tą zasadą mieszkańcy cieszą się codziennie kieliszkiem wina, czerpiąc niej korzyści – odsetek stulatków regularnie w ostatnich latach rośnie! Niezależnie od tego, czy to zasługa wina, czy nie, warto ich spróbować. I to nie raz. Łączcie je z rewelacyjnym jedzeniem, przyjemność będzie jeszcze większa, a jak wiadomo to ona przyczynia się do wydłużenia życia.
Poopowiadam Wam troszkę o tutejszych winach, żebyście wiedzieli co zamawiać.
WINO VERDICCHIO
To szczep autochtoniczny dla Marche, nazywany l’oro delle Marche (złoto Marche). Uprawiany jest głównie na wzgórzach Jesi i Matelica. Nazwa pochodzi od koloru gron – verde – zielony. Dwa najpopularniejsze regiony winiarskie skupione na Verdicchio to Castelli di Jesi oraz Matelica. Stamtąd pochodzą najlepsze i nagradzane wina białe. Te nazwy na etykietach to gwarancja jakości.
Castelli di Jesi Verdicchio Riserva to pierwsze z 5 win oznaczonych DOCG. Dojrzewa minimum 18 miesięcy, z czego 6 w butelce począwszy od 1 grudnia roku produkcji. Wina, które mniej czasu spędziły w beczce są trwalsze i mają więcej charakteru. Zamawiajcie to wino do przystawek, białych mięs, owoców morza. Świetnie łączy się z daniami z truflą, grzybami i lokalnym daniem z Ancony „brodetto”.
Oczywiście w tym rejonie produkuje się również wina oznaczone DOC (Verdicchio di Castelli di Jesi Classico oraz Verdicchio di Castelli di Jesi Classico Superiore), bardzo świeże i owocowe. Prawo zezwala na domieszkę maksymalnie 15% innego szczepu, ale nie wszyscy winiarze z niego korzystają. W barach bardzo często spotkacie właśnie te wina. Dobrze schłodzone podane z przekąskami i wypite w tej wyjątkowej atmosferze smakuje równie wyjątkowo. Coś jest w tym powiedzeniu, że wino najlepiej smakuje w miejscu jego powstania.
Verdicchio di Matelica Riserva podobne oczywiście do poprzedniego, różni go jednak proces dojrzewania – również minimum 18 miesięcy, ale nie ma sprecyzowanego podziału na beczkę i butelkę. W rezultacie jest odrobinę delikatniejsze. Łączy się rewelacyjnie z rybami, szczególnie z solą (la sogliola) oraz dorszem (stoccafisso all’anconetana). Ale jego wyrazistość bardzo dobrze podkreśli też smak lokalnych wędlin czy białych mięs.
W restauracjach spotkacie najczęściej po prostu Verdicchio di Matelica, wino, które nie dojrzewa w beczkach, za to nadaje się świetnie na aperitivo. Podawane często jako vino della casa, możecie śmiało łączyć go ze wszystkimi owocami morza.
WINO LA PASSERINA
To rzadki przykład winorośli, którą spotkać można wyłącznie na wschodnim środkowym brzegu Włoch. Nigdzie indziej na świecie jej nie ma. Nazwa pochodzi od słowa passero, czyli wróbla, który uwielbia owoce Passeriny. Jest tak charakterystyczna i wyjątkowa, że nadano jej w 2001 własne DOC (apelacja Terre di Offida DOC w Fermo i Ascoli Piceno). W innych częściach regionu powstają Passeriny z oznaczeniem IGP (Indicazione Geografica Protetta). Owoce tej odmiany zawierają dużo cukrów, więc zrobienie dobrze zbalansowanego wina wymaga od winiarza czujności i częstej kontroli w toku produkcji. Dla mnie osobiście Passerina to odkrycie tych wakacji. Jest cudownie orzeźwiająca, delikatna, owocowa i lekko kwaskowa.
Przyjemnie się ją pije zarówno po południu, odpoczywając po intensywnym dniu, jak i do lekkiej kolacji czy nawet pizzy. Podobnie jak Verdicchio Classico, można zamawiać różnej wielkości karafki (1/4, ½ lub 1 litr).
WINO LA RIBONA
Przez długi czas uważano, że ta odmiana pochodzi z Grecji, tymczasem badania DNA pokazały, że blisko jej do Verdicchio. Dobrze czuje się w przewiewnych i niezbyt gorących terenach. Późno dojrzewa, dzięki czemu unika wiosennych przymrozków. Ribona powoli się odradza, jej uprawa zajmuje ledwo 200ha, a promowana jest przez wąskie grono winiarzy, głównie w prowincji Macerata. Jej nazwa pochodzi od słowa ribuona, czyli podwójnie dobra (przynajmniej tak twierdziła winnica Murola, nie udało mi się potwierdzić tej informacji; dla mnie jednak brzmi prawdopodobnie). Pijcie do wszelkich makaronów w lekkich, kremowych sosach lub z owocami morza, do desek serów lokalnych czy delikatnych dań na bazie ryb.
WINO IL PECORINO
To stary szczep, charakterystyczny dla środka Italii. Prawdopodobnie pochodzi z Umbrii, z okolic Perugii. Zastanawiacie się czy ma coś wspólnego z serem o tej samej nazwie? Poza tym, że pochodzi z regionów pasterskich to nie bardzo. Pecorino jest podstawowym składnikiem win z apelacji Offida (DOCG) oraz Falerio (DOC). Wina z tego szczepu są pikantne, znawcy mówią nawet, że chrupkie. Są na pewno mineralne i świeże. I troszkę słone. Na temat starzenia pecorino w beczkach winiarze mają zdania podzielone. Są tacy, którzy nigdy by tego nie zrobili. Ja też zdecydowanie wolę te wersje bez beczki – są lżejsze i przyjemniej się je pije. Najlepiej do przystawek, ryb i owoców. Chyba, że z beczki, to można do białych mięs.
WINO ROSSO CONERO
To wino, które się wytwarza z winogron rosnących tylko w okolicach Ancony, na terenie parku i góry Conero. Pierwszy raz oznaczenie DOC otrzymało w 1967 roku, ale wzmianki o nim pojawiają się dużo wcześniej. Już benedyktyni w średniowieczu w swoich dokumentach szczegółowo opisywali proces powstania wina z nektaru uzyskanego z winogron rosnących na górze Conero. Andrea Bacci, lekarz Sykstusa V, w swojej księdze z 1596 roku bardzo dużo miejsca poświęcił na opisy wina z okolic Ancony. Nowsze wzmianki można znaleźć u poety Giacomo Leopardiego, który rozpisywał się o tutejszym winie, jego skutkach i pijaństwie w ogóle. Dzisiaj jest winem uznanym i nagradzanym i może być produkowane na ściśle określonym obszarze – na terenie gmin Ancona, Offagna, Camerano, Sirolo, Numana, Castelfidardo i Osimo. Wszystkie one są na szlaku winnym, nazywanym La Strada del Rosso Conero.
Do produkcji tego wina używa się głównie szczepu Montepulciano, którego musi być przynajmniej 85%, pozostałe 15% to przeważnie Sangiovese. Rosso Conero jest aromatyczne i owocowe, intensywnie rubinowe. Młode wina mają bardziej fioletowy odcień im starsze, tym bardziej widoczne są refleksy pomarańczowe i granatowe. Jest mocno taniczne, jednak z biegiem czasu łagodnieje. Młode odmiany Rosso Conero najlepiej parować z serami, aromatycznymi makaronami czy pieczonym drobiem. Starsze roczniki polecane są do bardziej zdecydowanych potraw, jak steki, gulasze czy dziczyzna. Bardzo ważne jest zdekantyzowanie wina przed podaniem.
WINO ROSSO PICENO
Powstaje w zasadzie na terenie całego regionu, również posiada oznaczenie DOC. Smakuje trochę inaczej ze względu na inny klimat i inny rodzaj gleby na terenach, na których są uprawiane winorośla. Inaczej też procentowo jest dopuszczane mieszanie szczepów – Montepulciano 35-85% i Sangiovese 15-50%. Do 15% dopuszcza się domieszkę innych czerwonych odmian. Jest delikatne, rubinowe a taniczność jest uzależniona od mieszanki. Dlatego każde Rosso Piceno ma swój niepowtarzalny charakter. To wino lżejsze, bardziej miękkie, mniej złożone i łatwiejsze w piciu niż Rosso Conero. W sam raz na wieczorny relaks przy stoliku trattorii w którymś z uroczych borgo.
Piszę z pasji i miłości do Italii. Bardzo się staram, żeby treści, które przekazuję były rzetelne i sprawdzone. Jeśli podoba Ci się ten artykuł, będzie mi miło, jeśli się nim podzielisz z innymi. Grazie di cuore!